Legia w Szczecinie: Porażka i nerwy
Legia Warszawa, jeden z gigantów polskiej piłki, musiała uznać wyższość Pogoni Szczecin w meczu 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Porażka 1:2 na wyjeździe wywołała falę nerwów wśród kibiców i ekspertów, stawiając pod znakiem zapytania dalsze aspiracje stołecznego klubu w walce o mistrzostwo Polski.
Szczecin nie dla Legii
Od początku meczu widać było, że Pogoń jest dobrze przygotowana i zdeterminowana do walki. Legia z kolei, pozbawiona kluczowych zawodników, grała nerwowo i nieskutecznie. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, ale po przerwie gospodarze pokazali prawdziwą siłę.
W 56. minucie Michał Nalepa wykorzystał błąd obrońców Legii i otworzył wynik. Zaledwie 10 minut później, po pięknym strzale z dystansu, podwyższył na 2:0 Łukasz Zwoliński. Legia próbowała odrobić straty, ale Pogoń skutecznie broniła i kontrolowała przebieg gry.
W 89. minucie honorową bramkę dla Legii zdobył Josue, jednak na więcej już nie starczyło czasu.
Nerwowy finał sezonu
Porażka w Szczecinie to dla Legii poważny cios. **Mistrz Polski traci cenne punkty i pozwala swoim rywalom zbliżyć się w tabeli. ** Trener Legii, Kosta Runjaic, przyznał po meczu, że jego zespół grał słabo i zasłużył na porażkę.
"Nie byliśmy sobą na boisku. Zabrakło nam waleczności, skuteczności i koncentracji. Musimy szybko wrócić do formy, bo przed nami jeszcze wiele ważnych meczów" - powiedział Runjaic.
Kibice Legii z kolei są zaniepokojeni formą swojej drużyny. Porażka w Szczecinie była trzecią z rzędu w Ekstraklasie, a Legia zaczęła przypominać cienkie odbicie siebie z poprzedniego sezonu.
Co dalej?
Legia ma teraz czas na przemyślenie swoich błędów i przygotowanie się do kolejnego meczu. W najbliższym czasie czeka ją walka z faworytami ligi - Lechem Poznań i Rakowem Częstochowa.
Od wyników w tych spotkaniach może zależeć przyszłość Legii w walce o mistrzostwo Polski. Kibice stołecznego klubu z niecierpliwością oczekują na reakcję drużyny i nadzieję, że ta szybko wróci na właściwe tory.